Choroba afektywna dwubiegunowa, inaczej nazywana ChAD lub jako zaburzenia afektywne dwubiegunowe, charakteryzuje się występowaniem epizodów depresji, manii/hipomanii lub epizodów mieszanych. Pomiędzy tymi epizodami zwykle występują okresy remisji, czyli całkowitego braku objawów lub utrzymywania się nielicznych objawów o niewielkim nasileniu. Choroba afektywna dwubiegunowa to druga co do częstości przyczyna niezdolności do pracy z powodów psychiatrycznych. Rozpoczyna się najczęściej w młodym wieku, zazwyczaj przed 35. rokiem życia, co w połączeniu z bardzo częstym nawrotem objawów przyczynia się do poważnych, negatywnych konsekwencji we wszystkich aspektach życia chorego, jak funkcjonowanie społeczne, rodzinne, zawodowe, kondycja ekonomiczna czy możliwość realizowania swojego potencjału intelektualnego. – Chorobę zdiagnozowali u mnie dopiero 2 lata temu, ale z lekarką prowadzącą podejrzewamy, że zaczęła się ona już wiele lat temu. Niestety, z powodu moich częstych przeprowadzek do różnych miast Polski, równie często zmieniałam lekarzy – mówi 31-letnia Monika, specjalistka do spraw klienta.
Można wyróżnić podtypy choroby:
- typ I – w którym występują depresje i manie;
- typ II – składa się z okresów depresji i hipomanii, czyli manii o mniejszym nasileniu;
- typ III – gdzie epizody depresji, manii lub hipomanii wywołane są zbyt silnym działaniem leków przeciwdepresyjnych.
Możemy wyróżnić dodatkowo chorobę afektywną sezonową, gdzie epizody depresyjne przypadają na miesiące jesienne i zimowe, a epizody maniakalne na miesiące wiosenne i letnie oraz zaburzenia afektywne jednobiegunowe, u osób chorujących na depresję, a także manię jednobiegunową. Jest to rzadko występujące zaburzenie, podczas którego nie występują objawy depresyjne, natomiast pacjent doświadcza wyłącznie epizodów maniakalnych lub hipomanii. – Przez wiele lat psychiatrzy leczyli u mnie depresję. O manii nie mówiłam, bo nie zdawałam sobie wtedy sprawy z problemu. Okazało się jednak, że te leki przyczyniły się do zaostrzenia ataków manii. Byłam kompletnie nie odpowiedzialna, wydawałam pieniądze jak szalona, a gdy mi ich zabrakło, zapożyczyłam się na ogromne sumy, których nie byłam w stanie spłacić. Nie upilnowałam mojej córeczki z lekcjami, jedzeniem, lekami, narzeczony ode mnie odszedł, bo nie mógł znieść wiecznych imprez i nieodpowiedzialności. Gdy zabrał ze sobą Oliwkę, chciałam ze sobą skończyć. Przeżyłam wtedy nieudaną próbę samobójczą, na szczęście mój były partner na czas zadzwonił po odpowiednie służby. Trafiłam wtedy do szpitala, gdzie po dłuższej obserwacji zdiagnozowano u mnie ChAD – opowiada nasza rozmówczyni.
Obecnie przyczyny choroby afektywnej dwubiegunowej nie są do końca skonkretyzowane, natomiast lekarze i naukowcy wskazują na czynnik genetyczny jako ten, który zdecydowanie odgrywa rolę w kontekście zapadalności na tę chorobę. Jeśli w rodzinie występowały zaburzenia dwubiegunowe, członkowie tej rodziny mają większą szansę na zachorowanie. Bezpośrednie przyczyny choroby afektywnej dwubiegunowej, a więc takie, które wyzwalają u pacjenta epizod maniakalny lub depresyjny, są zwykle powiązane z trudnym, smutnym lub, wręcz przeciwnie, bardzo szczęśliwym i przełomowym wydarzeniem w jego życiu.
Oprócz wymienionych powyżej przyczyn choroby afektywnej dwubiegunowej, objawy obserwuje się na skutek zaburzeń równowagi poziomu neuroprzekaźników w mózgu (noradrenaliny, dopaminy, serotoniny), a czynnikami ryzyka wystąpienia epizodów maniakalnych i depresyjnych jest także alkohol i jego nadużywanie oraz stosowanie innych używek czy leków psychotropowych o nieodpowiednich dawkach lub niewłaściwie dopasowanych do stanu chorego. – Rodzina od strony mamy ma przypadki diagnozy chorób psychicznych, ale nigdy bym nie pomyślała, że mnie to dotknie. Już diagnoza depresji to było dla mnie dużo – komentuje Monika.
Objawy choroby afektywnej dwubiegunowej rozróżnia się względem poszczególnych stanów, w jakich znajduje się pacjent. Należy pamiętać, że remisja, a więc brak objawów zarówno epizodu depresyjnego, jak i maniakalnego czy stanu hipomanii, nie jest gwarantem nawrotu choroby. Objawy choroby afektywnej dwubiegunowej w poszczególnych epizodach mogą wyglądać następująco:
- epizody depresyjne – obniżenie nastroju, anhedonia, czyli utrata odczuwania przyjemności i radości, obniżenie zdolności do skupienia i koncentracji, zaburzenia apetytu, zaburzenia masy ciała, obniżenie samooceny, obniżenie napędu psychoruchowego, poczucie ciągłego zmęczenia, kłopoty ze snem lub nadmierna senność, zaburzenia pamięci, trudności z wykonywaniem codziennych obowiązków i podejmowaniem najprostszych decyzji, myśli rezygnacyjne, myśli samobójcze;
- epizody maniakalne – pobudzenie psychoruchowe, omamy wzrokowe i słuchowe, niemożność zaśnięcia, wielomówność, niemożność oceny własnego stanu psychicznego, bo choremu w epizodzie maniakalnym może wydawać się, że jest w remisji choroby i czuje się świetnie, zwiększenie energii, trudności w koncentracji, zawyżanie samooceny, brak krytycyzmu wobec własnych działań i podejmowanie działań ryzykownych;
- epizody hipomaniakalne – postać epizodu maniakalnego, ale o mniejszym nasileniu, charakterystyczny jest bardzo dobry humor, jednak niepopadający w skrajność, a działania choć lekkomyślne, są częściowo kontrolowane;
- epizody mieszane – występowanie zarówno objawów depresji, jak i manii, na przykład gonitwy myśli uniemożliwiającej zasypianie, drażliwość i niemożność skupienia się z jednoczesnym zwiększeniem napędu psychoruchowego. Epizody mieszane określa się czasem jako „pobudzenie z depresją”.
Okres remisji to stan bez objawów chorobowych bądź z dyskretnie utrzymującymi się lub lekko nasilonymi, nielicznymi objawami choroby. Pomimo braku lub nieznacznego nasilenia objawów chorobowych, okresy remisji najczęściej wymagają dalszych wizyt kontrolnych u prowadzącego psychiatry oraz systematycznego przyjmowania leków w celu zapobiegania kolejnemu nawrotowi, a takie niestety się zdarzają. – Bardzo ciężko opisać mi to, jak się czułam podczas manii. Miałam nastrój na sterydach. Czułam się wtedy najważniejsza, najmądrzejsza, niezwyciężona. Mogłam zrobić wszystko, co chciałam. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie brałam wtedy do równania innych osób. Liczyło się to, co ja chcę, co ja czuję i dlaczego inni tego nie rozumieją. Bywało też tak, że robiłam rzeczy, których później nie pamiętałam, bo na przykład przychodziły mi paczki, których nie pamiętam, żebym zamawiała albo miałam w domu rzeczy, które nie pamiętam, żebym miała wcześniej. Po takich okresach popadałam w depresje, nie wstawałam z łóżka, miałam wrażenie, że świat jest wręcz szary. Traciłam motywacje do wszystkiego, a potem znów mania. Było to bardzo męczące i z dzisiejszej perspektywy nie wiem, jak tak mogłam żyć – opowiada o swoich najgorszych przeżyciach Monika.
ChAD staje się uciążliwe nie tylko dla samego chorego, ale również dla jego otoczenia. Często konsekwencją zaburzeń są problemy małżeńskie, kłopoty w pracy czy w relacjach koleżeńskich. Nie ma jednej prostej recepty, jak postępować, reagować na zachowania chorego. Wszystko zależy od nasilenia objawów i stadium choroby. Jeżeli bliska nam osoba znajduje się w fazie depresji, ma problemy z zadbaniem o siebie, posprzątaniem mieszkania czy nawet wstaniem z łóżka, nie zmuszajmy jej, nie róbmy nic na siłę. Ważne jest wówczas wsparcie i okazanie zrozumienia. Jeśli mam takie możliwości, zadbajmy o to, by chory regularnie przyjmowała leki oraz uczęszczał na psychoterapię. Jeśli jednak objawy są niepokojące, skonsultujmy się z psychologiem, a w krytycznych wypadkach należy skontaktować się z pogotowiem psychiatrycznym. Mania z kolei może być niebezpieczna dla chorego i otoczenia. Człowiek w manii może być agresywny, nieprzyjemny, czasem autoagresywny. Jeżeli chodzi o epizod manii, to często kontakt z chorym bywa utrudniony, chociażby ze względu na nadmiar rozpoczętych wątków czy brak chęci na podjęcie impulsywnych działań zapoczątkowanych przez chorego. Taka osoba nie zdaje sobie sprawy, że coś jest nie tak. Ich empatia może zmaleć. Nasze zachowanie w takich sytuacjach także powinno być dostosowane do nasilenia objawów chorego. Przede wszystkim, jeśli są one bardzo nasilone, należy skontaktować się z psychiatrą. Jeśli natomiast chory nie zagraża sobie ani otoczeniu, starajmy się nie wchodzić z nim w polemikę, gdyż nie ma to sensu. Ważne jest, by dokładnie poznać chorobę i wiedzieć, jak reagować. Nie warto również pozwalać na robienie z siebie „śmietnika emocjonalnego”. Dzieje się tak wtedy, gdy chory pod wpływem manii nie może sobie poradzić z różnymi emocjami, dlatego zrzuca je na najbliższe osoby. Jeśli z kolei jest w stanie nawiązać z nami logiczny, dość spokojny kontakt, możemy starać się wyjaśnić mu niestosowność jego zachowania czy nasze emocje. – Po wyjściu ze szpitala długo nie mogłam sobie poradzić z życiem. Musiałam się go nauczyć od nowa, ale to był wybór. Mogłam się poddać albo zawalczyć o siebie. Tak naprawdę każdy z nas codziennie rano staje przed wyborem: albo wstajesz z łóżka i zaczynasz żyć, albo kończysz, zanim na dobre zaczniesz. Wybrałam to pierwsze. Postanowiłam, że choroba nie będzie więcej decydować o tym co robię, jak żyję, jak się czuję, a to ja przejmę kontrolę nad swoim życiem. Na początku było ciężko, ale życie jest ciężkie. Musiałam na nowo zdefiniować siebie, kim jestem, co lubię, czego nie lubię, co mnie interesuje, Gdy mi się to udało, to zaczęłam stawać na nogi. Postanowiłam wrócić do pracy, zapisałam się do psychoterapeuty, uczyłam się radzić ze stresem i własnymi emocjami. Znalazłam nowe hobby, bieganie, które pomaga mi rozładować negatywne emocje. W tym momencie życia poznałam też, kto jest moim prawdziwym przyjacielem. CI, którzy zostali, odegrali dużą rolę w moim życiu i powrocie do zdrowia. Mogłam na nich zawsze polegać, wspierali mnie i gdyby nie oni, pewnie bym dzisiaj nie mogła opowiedzieć o mojej drodze – dodaje na koniec Monika.