Dyspraksja, nazywana również syndromem dziecka niezdarnego, to dysfunkcja percepcyjno-motoryczna przejawiająca się zaburzeniami koordynacji rozwojowej. Dzieci dyspraktyczne mają trudności z planowaniem i wykonywaniem czynności zarówno w zakresie motoryki małej np. z rysowaniem, pisaniem, zapinaniem guzików, jak i w zakresie motoryki dużej np. gra w piłkę, jazda na rowerze. Objawia się także opóźnionym rozwojem mowy, trudnościami ze skupieniem i z nauką czy zaburzeniami równowagi. Nie wpływa ona jednak na inteligencję. Aby pomóc dziecku, warto udać się do specjalistów, m.in. terapeuty SI, logopedy, pedagoga, aby dobrać odpowiednią terapię. – Od początku wiedziałam, że z moim synkiem jest coś nie tak. Kubuś znacznie później niż inne dzieci zaczął siadać, raczkować, chodzić. Do tej pory zresztą ma problemy z chodzeniem czy mówieniem. Od rodziny słyszałam, że panikuję, ale nikogo nie słuchałam i zabrałam synka do lekarza. Najgorsze były rady: „Poćwicz z nim trochę” lub „Przykro mi to mówić, ale nie każde dziecko jest cudowne i od razu wszystko umie”. Tyle że ćwiczenia nie pomagały, a dziecko mające ponad rok powinno umieć już siedzieć. Na szczęście lekarze stwierdzili, że to dyspraksja – mówi Anna, mama 7,5-letniego Kuby, z zawodu nauczycielka.
Dyspraksja to zaburzenie neurologiczne, które wpływa na możliwości planowania i przetwarzania zadań ruchowych. Mimo że może utrudniać odbiór bodźców i powodować pewne trudności z myśleniem, to jednak nie wpływa na inteligencję danej osoby. Może z kolei przysparzać trudności w uczeniu się. Osoba z tym zaburzeniem zmaga się z wykonywaniem zadań sekwencyjnych, ma problemy z koordynacją, przetwarzaniem bodźców oraz zapamiętywaniem, co ma wpływ na układ nerwowy i odpornościowy organizmu. Charakterystyczne są również zaburzenia koordynacji ruchowej, nauki motorycznej czy zaburzenia percepcji. Bardzo często dyspraksja jest nazywana syndromem niezdarnego dziecka. Najbardziej klasycznym przykładem nieprawidłowości tego typu u dziecka jest brak umiejętności ustalania kolejności złożonych zadań motorycznych. Może to być na przykład problem z wykonywaniem poszczególnych czynności podczas mycia zębów. – Kiedy sześć lat temu opuściłam ośrodek pediatryczny, poczułam ulgę. Z moim synkiem działo się coś złego, ale w końcu potrafiłam to nazwać i z tym walczyć. Co prawda dyspraksja jest nieuleczalna, ale dzięki wielu terapiom można pomóc takim dzieciom. Pamiętam również, że pierwsze co zrobiłam, to sprawdziłam zaburzenie w Internecie, ale było bardzo mało informacji na jego temat. Jest słabo znane, chociaż coraz więcej dzieci go doświadcza! Od razu dołączyłam do grupy na jednej z platform społecznościowych dla rodziców i opiekunów dzieci dyspraktycznych, co było najlepszym, co mogłam dla siebie zrobić. Poznałam osoby, które są w identycznej sytuacji jak moja, dostałam wsparcie i zrozumienie – komentuje powrót do diagnozy nasza rozmówczyni.
Wśród przyczyn dyspraksji wymienia się najczęściej brak właściwego rozwoju neuronów ruchowych, co powoduje, że nie mogą one utworzyć efektywnych połączeń – to z kolei stwarza trudności w przetwarzaniu informacji dostarczanych do naszego układu nerwowego. Z dużą pewnością naukowcy podają, że jest to zaburzenie, którego podłożem nie jest konkretne uszkodzenie obszaru mózgu, a upośledzenie komunikacji pomiędzy poszczególnymi partiami układu nerwowego. Niezdarność ruchowa czy inne podobne zaburzenia ruchowe u dzieci mogą być dziedziczne. Obserwuje się, że jeśli dziecko ma problem o opisywanym charakterze, to zazwyczaj któreś z rodziców również podaje występowanie u siebie takowych aktualnie lub w przeszłości. U osób dorosłych niezgrabność ruchowa określana jest mianem zaburzeń praksji lub inaczej apraksją, czyli dyspraksją u dorosłych. – Nigdy nie miałam problemów z koordynacją czy opóźnieniem nauki. Ojciec Kubusia nie jest obecny w naszym życiu, nie mam też zamiaru się z nim kontaktować, by o to zapytać. Zresztą, w tym momencie nie obchodzi mnie, dlatego doszło do tego zaburzenia. Co się stało, to się nie odstanie. Interesuje mnie jedynie to, co mogę zrobić, żeby mojemu dziecku żyło się lepiej – puentuje Anna.
Rozwojowe zaburzenia koordynacji, czyli inaczej dyspraksja rozwojowa, posiada bardzo wiele charakterystycznych cech, które mogą sugerować obecność zaburzenia. Objawy różnią się w zależności od wieku. Dziecko nie musi jednak prezentować wszystkich z niżej wymienionych.
Wśród najbardziej charakterystycznych objawów dyspraksji wymienia się:
- opóźnienie rozwoju ruchowego,
- trudności z wydawaniem dźwięków, naśladowaniem ich, powtarzaniem sekwencji,
- opóźniony rozwój mowy, ograniczony repertuar słów, wypowiadanie ich z dużą ilością przerw,
- problemy z zapinaniem guzików, zasuwaniem suwaka, używaniem sztućców, wiązaniem sznurówek,
- trudności z koncentracją uwagi,
- problemy z malowaniem, rysowaniem, układaniem, używaniem nożyczek,
- trudności z wchodzeniem i schodzeniem ze schodów,
- trudności w utrzymywaniu przedmiotów, przewracanie się,
- problemy w stosowaniu się do instrukcji,
- trudności podczas uczestniczenia w grach zespołowych, unikanie sportu,
- brak organizacji.
Należy zaznaczyć, że dzieci dyspraktyczne wymagają specjalistycznego podejścia diagnostyczno-terapeutycznego. Wobec tego bardzo ważnym krokiem będzie skierowanie na diagnozę zaburzeń integracji sensorycznej. Pozwoli to na precyzyjne ustalenie deficytów, stworzenie panu terapii oraz wdrożenie odpowiedniego postępowania przez opiekunów. – Kubuś miał wiele problemów ruchowych. Ciężko było mu się przewrócić z boku na bok, usiąść czy chodzić. Gdy inne dzieci już dawno latały po domu, on ledwo mógł usiąść. Z diagnozą było lepiej, byłam już przygotowana jak z nim pracować, plus chodziłam na terapię integracji sensorycznej. Pomagało, choć dorastając, Kubuś nadal miał problemy. Nawet jak już chodził, to stał na nogach niepewnie i szybko się przewracał. Jako pięciolatek ledwo zakładał sweter. Żeby wiedzieć, o co chodzi w tym zaburzeniu, trzeba go zrozumieć. Gdy my wykonujemy jakieś rzeczy automatycznie, nawet się nad nimi nie zastanawiając, dyspraktycy muszą przemyśleć każdy krok. Analizują, w jaki sposób wykonać cała czynność, a następnie rozbijają ją na czynniki pierwsze. Dlatego te czynności zajmują im więcej czasu niż innym lub się nie udają – mówi nasza rozmówczyni.
Dezorganizacja zachowania przejawia się czasem agresją wobec przedmiotów. Dzieci z dyspraksją, nie potrafiąc kontrolować otaczającej ich rzeczywistości, niszczą czasem te przedmioty, którymi nie potrafią manipulować lub ich używać. „Źle piszę, bo długopis jest niedobry, spadam z roweru – to rower jest głupi. To ściana mnie uderzyła, to huśtawka mnie zrzuciła” – taki skrótami myślowymi kierują się dzieci. W ten sposób lub podobnie próbują wytłumaczyć swoje kłopoty. Czasem nawet uderzają, kopią, tłuką przedmioty, które sprawiły im trudności. Zawsze jest ktoś inny odpowiedzialny za ich pomyłki i niepowodzenia. Czasem dzieci mogą być agresywne wobec innych osób. – Kuba bardzo długo chodził do normalnej szkoły, bo i ja bardzo długo chciałam, żeby był normalny. Ale jaka jest definicja normalności? Teraz myślę, że mój syn jest wyjątkowy. Przenieśliśmy go do szkoły specjalnej, bo dzieci nie dawały mu żyć. Śmiały się z niego, wytykały palcami, szarpały. Takie małe dzieci też potrafią być okrutne. Kuba przez to bardzo się denerwował, przez co jeszcze mocniej opóźniał wykonywanie zadań, potrafił być również agresywny w stosunku to oprawców. Natomiast w nowej szkole odżył. Nauczył się kontrolować swoje emocje, poprawiła się jego mowa, choć zdarza się mu niewyraźnie mówić lub gubić głoski podczas sinych emocji. Szkoła daje mu czas na przemyślenie i wykonanie zadania, uczy radzenia sobie w różnych sytuacjach. Okazało się nawet, że Kubuś jest ponadprzeciętnie inteligentny. Teraz skupia się na swoich zainteresowaniach, dzięki terapii rozwija coraz lepiej, a kiedyś chce iść nawet na studia. Mam nadzieję, że tak się stanie – tak optymistycznym akcentem kończy rozmowę Anna.