Przewlekła obturacyjna choroba płuc, inaczej POChP należy do głównych przyczyn przewlekłej chorobowości i umieralności na świecie. W Polsce są już prawie 2 mln chorych, a na świecie choruje ponad 250 mln ludzi. Zajmuje 4. miejsce wśród przyczyn zgonów, a jej znaczenie przypuszczalnie będzie rosnąć w miarę starzenia się populacji i ciągłego narażenia na czynniki ryzyka zachorowania. Szacunki WHO wskazują, że do 2030 r. POChP stanie się trzecią przyczyną zgonów w populacji ogólnej.
Jest to dość częsta choroba, której można zapobiegać oraz skutecznie leczyć. Charakteryzuje się trwałym ograniczeniem przepływu powietrza przez drogi oddechowe, które zwykle postępuje i wiąże się z nasiloną przewlekłą odpowiedzią zapalną dróg oddechowych i płuc na szkodliwe cząstki lub gazy, głównie dym tytoniowy. Do ogólnej ciężkości choroby u poszczególnych pacjentów przyczyniają się zaostrzenia i choroby współistniejące.
62-letni Jan, były górnik, choruje na POChP od 15 lat. – Początki nie wskazywały na żadną konkretną chorobę. Zjeżdżałem na dół zmęczony, do domu wracałem zmęczony. Miałem działkę nad jeziorem, na którą jeździłam rowerem. Zauważyłem, że coraz ciężej mi dojeżdżać, gorzej mi idzie pływanie. Myślałem, że to z powodu astmy, na którą chorują już ponad 30 lat. Jednak mój pulmonolog miał podejrzenia, że może chodzić o coś więcej. Wykonał mi badania, przeprowadził wywiad. Stwierdził, że to przewlekła obturacyjna choroba płuc – mówi.
Podstawowym badaniem służącym do rozpoznawania i oceny progresji POChP jest spirometria. Pozwala ona ocenić stopień zwężenia, czyli obturacji dróg oddechowych, w tym oskrzeli i stwierdzić, czy jest to zwężenie odwracalne, ulegające poprawie pod wpływem leków rozkurczających oskrzela, czy też nieodwracalne, czyli takie, które nie ulega poprawie pod wpływem leków rozkurczających. Nieodwracalna obturacja oskrzeli jest najważniejszą cechą POChP.
Dym tytoniowy albo inne czynniki obecne we wdychanym powietrzu, jak produkty spalania drewna, pyły, opary i substancje drażniące działają szkodliwie na błonę śluzową wyścielającą oskrzela. Zwiększa się wydzielanie śluzu, przerastają gruczoły produkujące śluz. W błonie śluzowej zwiększa się liczba komórek zapalnych. Komórki te wydzielają substancje uszkadzające tkankę płucną w otoczeniu bardzo drobnych oskrzelików. Prowadzi to do nieodwracalnego zmniejszenia średnicy małych oskrzeli i oskrzelików oraz zniszczenia miąższu płuca w ich otoczeniu. Sprawia to, że łatwiej zapadają się one podczas wydechu.
Choroba z czasem wykluczyła Jana z pracy. Nie mógł już zjeżdżać na dół, bo zaczynał się dusić. – Paliłem, z krótkimi przerwami, od jakiś 25 lat. Zdawałem sobie sprawę z tego, że tak długie palenie nie pozostaje obojętne na moje zdrowie, ale nie spodziewałem się, że mogę zachorować na POChP. Wcześniej nawet nie wiedziałem, co to jest. Niestety, nałóg nie wybiera, to my go wybieramy. Nie dałem rady rzucić nawet po diagnozie, co totalnie zrujnowało moje zdrowie. Ostatecznie rzuciłem dopiero 2 lata temu. Mój lekarz dziwi się, jakim cudem jeszcze funkcjonuję – komentuje.
Zwężenie oskrzeli powoduje ograniczenie przepływu powietrza przez drogi oddechowe. Zmiany ciśnień w klatce piersiowej w czasie oddychania sprawiają, że w większym stopniu ograniczony jest wydech niż wdech. U niektórych chorych prowadzi to do nadmiernego „zalegania” powietrza w płucach, czyli do rozdęcia płuc. Zjawiska te są przyczyną duszności. Chory uświadamia sobie konieczność „włożenia w oddychanie większego wysiłku”. Niewielka obturacja oskrzeli jest początkowo odczuwalna jedynie podczas szybszego i głębszego oddychania, towarzyszącego np. wysiłkowi. Dodatkowo wysiłek nasila rozdęcie płuc. W miarę postępu choroby zmiany stają się na tyle zaawansowane, że objawy występują również w spoczynku. W końcu choroba może doprowadzić do niewydolności oddechowej i śmierci.
Początkowe stadium objawia się długotrwałym kaszlem połączonym z odkrztuszaniem plwociny, występującym często w godzinach porannych. Wraz z rozwojem choroby pojawia się duszność, początkowo w trakcie wysiłku. W rozwiniętym POChP symptom ten towarzyszy choremu, również w czasie nasileń choroby i w spoczynku. Do zaostrzeń dochodzi przeważnie w okresie jesienno-zimowym, kiedy to nasila się kaszel, a plwocina może zmienić się ze śluzowej w ropną. Nierzadko dochodzi do niewydolności oddechowej oraz do objawów ze strony układu krążenia w postaci prawokomorowej niewydolności serca. W okresie zaostrzeń można zaobserwować świsty i furczenia podczas oddechu. W miarę rozwoju dochodzą objawy charakterystyczne dla rozedmy płuc i inne wskazujące na długotrwałe ograniczenia w przepływie powietrza:
- beczkowata klatka piersiowa,
- osłabienie szmeru pęcherzykowego,
- bębenkowy odgłos opukowy,
- zaciąganie dolnych przestrzeni międzyżebrowych w czasie wdechu,
- sinica,
- wdech przez zwężone usta.
Czasem występują również skutki długotrwałego niedotlenienia – zaburzenia neurologiczne czy kwasica oddechowa. W bardzo zaawansowanym stadium choroby zaobserwowano u pacjentów znamiona wyniszczenia organizmu.
– Oprócz POChP i astmy mam jeszcze silną alergię – mówi Jan. – Choroby współistniejące pogarszają przebieg POChP. Kaszlę, nasilają się objawy astmy, ale najgorsze w tym wszystkim są zaostrzenia choroby. Wtedy po prostu się duszę. Mam problem z wykonywaniem najprostszych czynności, jak wstanie z łóżka. Nie mogę oddychać, czuję, jakbym był w szczelnie zamkniętym pomieszczeniu bez dostępu do tlenu. Wtedy zazwyczaj ląduję w szpitalu, podłączony do tlenu. Starałem się również dostać refundację na butlę tlenową, ale nie jest to w moim przypadku możliwe.
POChP w 80% przypadków rozwija się wskutek palenia tytoniu. Najskuteczniejszą metodą na zatrzymanie postępu choroby jest zaprzestanie palenia tytoniu. Dotychczas przeprowadzone badania naukowe nie dostarczyły mocnych dowodów naukowych na to, że stosowane obecnie leki zmieniają istotnie tempo postępu choroby. Niemniej jednak poprawiają one jakość życia chorych, łagodzą objawy POChP i zmniejszają częstość jej zaostrzeń.
Palenie wyrobów tytoniowych jest bardzo szkodliwe dla naszego zdrowia. Zwiększa ryzyko zawału oraz przedwczesnej śmierci. Może również powodować wiele wyniszczających chorób.