Tym razem w ramach cyklu “Niewidoczne niepełnosprawności” piszemy o białaczce

Fragment ręki, do której podłączona jest kroplówka.

Białaczka to określenie grupy nowotworów złośliwych, powstałych wskutek patologicznego rozrostu komórek układu krwiotwórczego, obecnych przede wszystkim w szpiku kostnym oraz węzłach chłonnych. Ujawnia się zmianami ilościowymi lub jakościowymi krwinek białych we krwi obwodowej. Wyróżnia się dwa rodzaje choroby: ze względu na przebieg – ostre i przewlekłe; ze względu na linię pochodzenia – limfatyczne i szpikowe. Diagnoza była koszmarem. Kiedy słyszysz słowo rak, nagle Cię paraliżuje. Wydaje się, że usłyszałaś najgorszą diagnozę na świecie. Nie ma nic straszniejszego – mówi 34-letnia Weronika, u której zdiagnozowano ostrą białaczkę szpikową.  
 
Podobnie jak w przypadku większości nowotworów, mechanizm jego powstawania nie jest nieznany. Po uwagę jednak bierze się następujące czynniki ryzyka: 

  • predyspozycję genetyczną: 
  • czynniki infekcyjne, głównie wirusy; 
  • stan czynnościowy układu immunologicznego (wrodzone i nabyte zaburzenia odporności); 
  • czynniki środowiskowe fizyczne lub chemiczne.

U osób, które mają za sobą historię leczenia przeciwnowotworowego w postaci radio- i/lub chemioterapii z powodu innych chorób nowotworowych niż białaczki, ryzyko rozwoju niektórych rodzajów białaczki może być większe. – Nie wiadomo tak naprawdę jak, ani dlaczego zachorowałam. Był taki czas, że siedziałam i zastanawiałam się: Dlaczego ja? Teraz myślę, że może dlatego, że tak dobrze sobie z nią poradziłam. Oczywiście, choroba to nie wybór, nie chciałabym mieć jej ponownie, lecz wierzę, że przytrafiło mi się to nie bez przyczyny. Wcześniej byłam zabiegana, omijało mnie w życiu to, co istotne i co teraz nauczyłam się cenić.   
 
Różnica między białaczką przewlekłą, a ostrą jest ogromna. Ta pierwsza charakteryzuje się w większości długim i łagodnym przebiegiem, dochodzi w niej do nadmiernego rozmnażania się dojrzałych krwinek białych. W ostrej natomiast rokowanie jest gorsze. Atakuje szybciej, agresywniej. Miałam mieć wycinane migdałki. Po zabiegu odwiedziłam gabinet lekarza. Przyszły wyniki badania histopatologicznego wyciętych węzłów chłonnych, które nie były powiększone z powodu infekcji, lecz nowotworu – wyjaśnia Weronika. Białaczki ostre, zarówno szpikowa, jak i limfoblastyczna, cechują się, jak sama nazwa wskazuje, ciężkim przebiegiem. Odmiana szpikowa, jeśli nie zostanie podjęte leczenie, doprowadzi do śmierci w ciągu zaledwie kilku tygodni. Z leukemią przewlekłą chory może przeżyć nawet kilka lat bez leczenia. – Nagle wszystko stanęło na głowie. Nikt mi tego oczywiście nie powiedział, ale czułam wzrok tych wszystkich osób na mnie. Jakby już nic mnie więcej nie czekało. Jakby miało nie być jutra wspomina swoje trudne chwile nasza rozmówczyni.  
 
Do objawów ostrej białaczki należą: 

  • gorączka; 
  • nocne poty; 
  • osłabienie, zmęczenie nie ustępujące po odpoczynku; 
  • powiększenie śledziony (splenomegalia) i/lub powiększenie węzłów chłonnych (występuje u ok. 50% chorych na limfoblastyczną/limfocytową postać białaczki; 
  • powiększenie wątroby (hepatomegalia); 
  • nudności, wymioty; 
  • bóle kości i stawów (występują u ok. 15% chorych na postać limfoblastyczną/limfocytową, natomiast bardzo często pojawia się u chorych na postać szpikową). 

Objawy, wynikające z wyparcia przez naciek białaczkowy prawidłowych linii hemopoezy: 

  • niedokrwistość objawiająca się bladością skóry, nietolerancją wysiłku, zaburzeniami koncentracji, dusznością i bólami zamostkowymi; 
  • małopłytkowość, manifestująca się klinicznie skazą krwotoczną: wybroczynami na skórze, krwawieniem z nosa i dziąseł, rzadziej z układu moczowo-płciowego i pokarmowego; 
  • neutropenia, będąca główną przyczyną spadku odporności; jej wyrazem są infekcje – bakteryjne, wirusowe i grzybicze; 
  • zmiany w obrębie jamy ustnej, jak np. afty, owrzodzenia, opryszczka. 

Chory najczęściej zgłasza się z jednym lub dwoma lub trzeba objawami wynikającymi z tak zwanej triady NZS, czyli niedokrwistości, zakażenia, skazy krwotocznej. Daje objawy takie jak: bladość, osłabienie, a nawet duszność wysiłkowa, zakażenie bakteryjne, w tym gorączka, krwawienia i krwotoki. Mogą również występować silne bóle kości, a także wysypka lub przerost dziąseł. Przed chorobą żyłam bardzo intensywnie. Studia, praca, życie towarzyskie, chłopak, wyjazdy. Nie odczuwałam, że coś jest nie tak, po prostu byłam bardzo zmęczona, ale zrzucałam to na kark trybu życia. Jak się okazało, byłam w ogromnym błędzie – komentuje Weronika.  
 
Leczenie białaczki ostrej jest podzielone na trzy fazy: fazę indukcji, fazę konsolidacji, fazę pokonsolidacyjną. Faza pierwsza trwa od 4 do 6 tygodni i opiera się na chemioterapii, a jej celem jest zniwelowanie nowotworu, zatem to w niej podawane są największe dawki leków. Celem fazy drugiej jest konsolidacja remisji. Faza ta trwa od 3 do 6 miesięcy i w tym okresie podawane są mniejsze dawki leków. Dąży się do usunięcia pozostałości choroby. W fazie trzeciej zapobiega się nawrotom leukemii. Czas trwania fazy trzeciej jest uzależniony od stanu chorego, ale trwa zawsze przez dłuższy okres. Lekarz mi wytłumaczył, że czeka mnie odpowiednie leczenie. Najpierw chemioterapia, następnie dwie konsolidacyjne, a potem przeszczep. Nieobiektywnie sądzę, że z diagnozą poradziłam sobie całkiem dobrze. Myślę, że to dzięki bliskim, zwłaszcza rodzicom, którzy zawsze mnie wspierali, ale i mocno sprowadzali na ziemię. Atmosfera w szpitalu też była wesoła. Nikt tam nie myślał o strachu czy śmierci. Każdy robił plany na przyszłość, cieszył się z drobnych rzeczy. Takie przeżycie naprawdę zmienia człowieka – dzieli się z nami Weronika. Pobyt w szpitalu jednak nie kończy się wraz z ostatnią fazą. Dochodzą możliwe powikłania jak sepsa czy choroba dawca przeciwko biorcy. Osoby cierpiące na białaczkę przewlekłą zwykle leczą się miesiącami. Po chemii wypadły mi wszystkie włosy. Na szczęście, działają fundacje, dzięki którym można dobrać odpowiednią perukę czy nauczyć się makijażu, co mi zdecydowanie pomogło. Dzięki temu czułam się szczęśliwsza, zdrowsza. Niestety, efekty leczenia nie ograniczały się jedynie do włosów. Byłam strasznie słaba, nie mogłam sama wejść po schodach. Zaczęłam zawracać dużo uwagi na bariery architektoniczne, denerwowało mnie to, że jestem od kogoś zależna – przywołuje swoje doświadczenia Weronika. Niestety, obecnie nie ma skutecznego leku na tę chorobę. Większy odsetek chorych może spodziewać się jej nawrotów.